niedziela, 13 stycznia 2013

Dzień 12. - "Ku zdrowemu odżywianiu"

Dziś jadłam to, co Dnia 5. W sumie chodzę bardzo najedzona, dlatego dziś rano stanęłam na wagę, bo miałam wrażenie, że przytyłam. Ale nie - wskazała 56,2 kg, więc o 0,7 kg mniej od poprzedniego ważenia. :D

Dziś skutecznie uwagę od jedzenia odwróciła wystawa narzędzi tortur z czasów inkwizycji, na której byłam. Coś okropnego! Ludzie to mieli pomysły... Największą uwagę zwróciłam na rozszarpywacze klatki piersiowej, męski pas cnoty i zgniataczkę głowy. Choć wszystkie ustrojstwa były tam jednakowo okropne.


Przy okazji postawiłam sobie KOLEJNE WYZWANIE >>>

Ale ono dopiero po 30. dniach próby zmiany swoich nawyków żywieniowych na lepsze. :-)

 Jedzonko dla dzieci 

O tak, to coś, co bardzo lubię. Wolę zjeść deserek dla dzieci, niż jogurt Jogobelli czy inny.

Te tzw. słoiczki dla dzieci nie mają w składzie zbędnych składników, tj. cukier. Poza tym owoce z twarożkiem czy owoce z jogurtem mają niecałe 150 kalorii. Fajny sposób na zdrową przekąskę. Ja przekonałam się do deserków owocowo-nabiałowych Babydream z Rossmanna. :-) Tanie, smaczne i zdrowe. Składniki użyte do ich produkcji pochodzą z kontrolowanych gospodarstw ekologicznych. Nie zawierają aromatów, barwników i sztucznych konserwantów.

A teraz spadam popedałować na rowerku stacjonarnym! :-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz