Ano można sobie strzelić drynka i potańczyć przed lusterkiem. :D Czyli stały punkt programu, kiedy Katarzyna zostaje sama w domu! Jest fajnie!
Drynków (piszę tak z premedytacją) nie powinnam pić, bo są kaloryczne, ale sobie wymyśliłam takiego, co ma 200 kcal i jest zdrowy (o ile drynki mogą być zdrowe). :P
Przepis na mojego jest prosty:
- 200 ml białego półwytrawnego wina (najlepiej chardonnay) - 150 kcal
- sok wyciśnięty z 1 pomarańczy (z opcją z miąższem - ja mam taką w swojej elektrycznej wyciskarce) - 50 kcal
- kostki lodu - nie wiem ile woda ma kalorii ;-) uznam, że 0
Pomarańcze to całkiem fajne owocki. Dlaczego?
- bogate w witaminy, przede wszystkim C i A
- mają sporą ilość wapnia
- znajdzie się w nich i pektyna (obniża poziom złego cholesterolu)
- no i oczywiście nie braknie w nich błonnika
A białe półwytrawne wino? Podobno, w przeciwieństwie do zamulającego czerwonego, pobudza. Podobno jest antyrakowe. Znajdzie się w nim witaminę B, wapń żelazo i działa przeciwbakteryjnie.
Zdaje się, że moja mieszanka raczej się ze sobą nie gryzie. Jest smaczna i orzeźwia. Ale oczywiście na jednym drynku się skończy. 200 kcal wystarczy, a alkohol trzeba pić z umiarem.
A tu piosnka do podskakiwania po całej chałupie! :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz