Oczywiście cały dzień przeżyłam bez mięsa - dobrze się z tym czuję i jestem z siebie dumna! :D
Śmieszne wydarzenie - na kolację zjadłam 2 kanapki z pasztetem sojowym pomidorowym, bazylią i żółtym serem. Oczywiście nie najadłam się, więc poprosiłam mojego ukochanego o dodatkową, taką samą kanapkę. Niestety pomylił bazylię z miętą... Ale zjadłam - to było odświeżające doznanie! ;-)
na zdjęciu kanapki z bazylią
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz